www.trzynastacy.fora.pl

angel91 · Wysłany: Pią 11:24, 28 Mar 2008 Temat postu: :)

No to ja będę pierwszą osobą, która napisze Very Happy

Tylko nie za bardzo wiem co... Confused

Oczywiście miliony biwaków harcerze zoorganizowali w Kopystnie i tam było baaardzo ciekawie Cool

Na jednym z biwaków OCZYWIŚCIE w Kopystnie Laughing

musieliśmy ładnie przywitać nowych w drużynie. Załatwione było wszystko: klucze do cerkwii, osoby, które będą wprowadzać chaos, nooo ogólnie WSZYSTKO. Po legendzie grupa poszła na Kopystankę i wracając miała przyjść na cmentarz koło cerkwii, która oficjalnie była zamknięta Smile

Wielce zdziwona grupa zauważyła, że drzwi cerkwii są otwarte... Wszyscy przestraszeni, ale ciekawi weszli do środka. A tam trzy osóbki zooragnizowały "maleńkie" widowisko Razz

Ludzie o mało się nie pozabijali...

Stonek

Z Biwakami w Kopyśnie zawsze kojarzy mi się cała tacka kanapek z PASZTETEM na śniadanie

Aknochaco

Taa... albo z kopaniem Latryny??

angel91

Dziecino kiedy Ty kopałeś latrynę? Hę?

Aknochaco

Stonek mi cały czas mówi że bede pogłębiał Latryne w Kopystnie xD xD xD

angel91

Aha, No nie miał już argumentu z zimowiska: "Będziesz kible czyścił!" (wybaczcie musiałam to zacytować) Very Happy

Stonek

Jak coś to Tobiasz może kopać nową latrynę w Kopyśnie

Ale to nie to...
Co innego pogłebiać starą

angel91

No w sumie...

Niemcu =)

Zawsze sa kolejki do kibelka ... jak ktos chce to moze postawic drugi Razz

Aknochaco

Jesteś chętny ?? xD xD xD Smile

Niemcu =)

Ja juz kiedys kopalem - Jaworzec Razz

Teraz kolej na Ciebie Tobiaszu Razz

a w Bieszczadach sie troszQ inaczej kopie niz tu w Przemyślu Razz

spytaj Aliny .. hehe Very Happy

Stonek

Kamienie i w ogóle...

Twarda ziemia...
Nie to co np. na cmentarzu Tobiasz (miękka glinka)

Niemcu =)

Ston ka TY masz dostep do neta w domu czy korzystasz z pracowni/cafe ?? jak tak to daj gadu !

Curly

oj niestety ja tesh wiem co to znaczy kopac "kibelek" w bieszczadach Laughing

moj pierwszy obóz letni to chyba było w Lutowiskach Very Happy

musiałysmy kopać z dziewczynami z namiotu bo obudziłyśmy w nocy "przez przypadek" dh.Andrzeja Smile

ale i tak nam potem pomógł

Sznycel007

Niedawno przypomniałem sobie historię ze zlotu w Warszawie ( Sierpień 2004). Pełniliśmy tam grupką 6 osobową z Przemyśla Służbę Porządkową. Naszym zadaniem było m.in. roznoszenie i rozlewanie wody do kubeczków, ludziom biorącym udział w uroczystościach. Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja. Odniosłem wrażenie, że ci biedni ludzie ze strachu przed nami brali tę wodę. Wobraźmy sobie taką sytuację: Staje taki mocnej postury harcerz (np. Paweł Góra) przed starszą panią wtuloną w plastikowe krzesło i grubialnym głosem pyta: "MOŻE WODY"?? Pani ze strachu wyciąga drżącą rękę z kubeczkiem w stronę harcerza, który jej usługuje. Tak to mniej więcej wyglądało. Najlepsze było to, że pytaliśmy się po kilka razy tych samych ludzi. Więc albo byli bardzo spragnieni... albo się nas bali ;D Ciężko było nam to wyczuć.

Stonek

Szkoda, że tego nie widziałem...

Sznycel007

Jeszcze coś mi zaświtało w głowie... ale to już była bardziej przerażająca historia. Pamiętam jak dostaliśmy jakieś ulotki do rozniesienia ( również w Warszawie podczas zlotu). Chodziliśmy z Sebastianem Lichotą po parku w okolicach "Stadionu Dziesięciolecia" szukając naszych potencjalnych nabywców ulotek Razz

W samym parku nie było dużo ludzi o tej godzinie. Krążyło wówczas kilka patroli policyjnych po tym ternie oraz widoczne były także wozy policyjne. W pewym momencie zatrzymuje nas patrol i pyta: "Czy widzieliście gdzieś jakiegoś podejrzanie zachowującego się mężczyznę? Został postrzelony w strzelaninie. Jest ranny i uzbrojony". Szkoda, że nie mogłem zobaczyć wtedy swojego wyrazu twarzy. Postanowiliśmy z Sebastianem jak najdalej oddalić się od tamtego miejsca. To było straszne... Nie raz na samych ulicach w Warszawie można było znaleźć odwzorowanie postury człowieka, wyrysowanego białą kredką.

Sznycel007

Grzebając w pamięci udało mi się znaleźć jeszcze jedno ciekawe wspomnienie z tego zlotu. Siedzieliśmy w centrum Warszawy pod jakąś kamienicą, grupą co najmniej 40 osób. Było około 1 w nocy. Cisza jak makiem zasiał. Nagle z przeciwnej strony wyszedł mężczyzna ( ok. 30 lat) w różowym sweterku i obcisłych czarnych spodniach. Gdy nas zobaczył załamał ręcę i krzyknął tak, że doskonale usłyszałem: "O BOŹIE!! Ilu tu chłopaków... co robicie o tej godzinie tutaj? Zapraszam do mnie na imprezę". Za chwilę patrzymy a jakaś ręka pociągnęła za różowy sweterek naszego gościa i zniknął nam z oczu. Nasza rekacja była natychmiastowa. 40 gardeł ryknęło śmiechem. To trzeba było usłyszeć.

Stonek

Coś śmiesznego o ulotkach na świątecznej paczce 2007 to by mógł dh Mateusz napisać...

Mateusz mam prośbę: napisz coś o tych ulotkach...

angel91

Stonka w końcu to Ty rozdawałeś ulotki, to też możesz opowiedzieć

Ci co byli na PACZCE 2007 pewnie doskonale pamiętają jak z nami śmiałeś... "Harcerze rozdają ulotki"

Mateusz Kunysz

na poczatku to on rzeczywiscie smial ale chyba nie wiedzial z czego, dopiero po chwili zrozumial Very Happy

angel91

Na pewno nie wiedział z czego...

Mi na jego miejscu nie byłoby do śmiechu...

Isenay

no to może w końcu któś by napisał o co kaman ze stonkął?? plis

Mateusz Kunysz

Podczas powrotu z Kolomyji, zatrzymalismy sie w Ivano-Frankowsku (chyba tak sie to pisze) i mielismy chwile wolnego czasu. Na rynku Ukraincy rozdawali ulotki z roznych sklepow tak samo jak u nas. Stonkowy kaptur od kutrki az sie prosil zeby mu te ulotki powsadzac, wiec ja zbieralem te ulotki od tych ludzi i wsadzalem mu do kaptura. Tyle co do tego tematu.

Isenay

rozumiem że stonka arcyzaciekawiony z czego ryjecie... niechcąc się wyróżniać też zaczą się śmiać?? do czasu..